035: autor: Meredith Goldstein
tytuł: „Single”
wydawnictwo: Wydawnictwo M
gatunek: społeczno-obyczajowe
data premiery: 2013r.
ilość stron: 233
Każdy z nas przynajmniej raz w
życiu spotkał się z określeniem „singiel”. Kim jest taka osoba? Nie koniecznie
samotna, przede wszystkim niezależna i wola od zobowiązań. W ostatnim czasie
bardzo modnie jest być taką osobą. Meredith Goldstein w swojej pierwszej
książce przybliża nam problemy takowych osób. Mogłoby się wydawać, że ich nie
mają. Przecież nikt od nich nic nie wymaga, są woli? Niby tak, ale można się
tutaj mylić.
Historia opowiada o grupie
trzydziestoletnich singli, którzy spotykają się na ślubie swojej koleżanki z
college’u. Bee – panna młoda nie wie
gdzie ich ulokować. Niektóre osoby po prostu nie mogą obok siebie siedzieć!
Hannah nie może przejść obok swojego byłego chłopaka Toma, który przybędzie na
uroczystość ze swoją nową dziewczyną. Vicky nie może siedzieć sama, ponieważ
jej depresyjny nastrój jej na to nie pozwoli. Ale co zrobić z Robem i wujkiem
Joyem? Bee po wielu godzinach przemyśleń w końcu ustala wszystkie miejsca i ma
nadzieje, że w tym długo wyczekiwanym dniu wszystko dobrze się ułoży. Jej
przyjaciele są bardzo „nieogarnięci” – wszyscy znają się bardzo dobrze, a mimo
tego nie wiedzą jak zachować się w swoim towarzystwie. Samo wesele wywiera
wiele emocji na tych znajomych, ale to, co przynosi noc, jest zupełnie
nieoczekiwanym zdarzeniem. Każdy singiel znajduje sobie jedną osobą, z którą
chce spędzić czas.
Gdyby zgłębić się bardziej w
opowieść pani Goldstein, to książka okazałaby się bardzo płytkim utworem –
dlatego też nie będę tego robić. Niewątpliwie nie należy do takich, które nauczyłyby
nas czegoś w życiu, jest po prostu lekka i sprawia, że przy każdej stronie
można co chwilę uśmiechać się pod nosem. Opowieść jest komiczna, pełna zwrotów
akcji i wielu ciekawych scen. W kilku momentach byłam zdziwiona tym, co robią
bohaterowie. Mieli swoje trzydzieści lat (a nawet więcej) a zachowywali się jak
dzieci. Nie umieli podołać najprostszym problemom. Gdyby przyjrzeć się temu
bardziej, to można byłoby stwierdzić, że są po prostu zagubieni. Wszystko
działo się szybko – pojawiło się bardzo dużo nieprzemyślanych zachowań
bohaterów. Cała fabuła książki jest skupiona na przygotowaniach do ślubu, samej
uroczystości, imprezie oraz nocy. Nikt ze starych znajomych nie spodziewałby
się, że w ciągu jednej doby będzie zadawał sobie tyle pytań dotyczących miłości
i przede wszystkim przeszłości. Dzieje się tak, ponieważ spotkali osoby, z
którymi kiedyś łączyło ich coś więcej. Spodobał mi się sposób, w jaki autorka
zastanawia się nad sensem miłości, a nawet samego życia.
Pani Goldstein przedstawiła
książkę w nietypowy sposób. Każdy rozdział dotyczył innego bohatera, ale nie
był pisany bezpośrednio z jego punktu widzenia. Narracja nadal była trzecioosobowa, ale te kilka stron poświęcała tylko tej jednej postaci. Za to należy
się plus. Wszyscy bohaterowie różnili się od siebie. Pod względem charakteru
oczywiście, bo o wyglądzie prawie nic nie wiadomo. Jedni byli wybuchowi,
chwytali życie, niczym się nie przejmowali, a inni za bardzo przejmowali się
swoim życiem. Uważam, że większa część książki jest skupiona na Haanah –
przyjaciółce Bee. To właśnie jej problemy są najbardziej brane na tapetę, ale
to także ona najwięcej narozrabiała. Powiem, że przy rozdziałach zatytułowanych
„Hannah” najwięcej się śmiałam. Myślę, że inni czytelnicy także. Jak
wspomniałam wcześniej, książka opowiada o problemach dotyczących singli. Jak
się okazuje, ich życie nie jest usłane różami. Oni także doznali kiedyś
miłości. Jedni stracili ją przez swoje zachowanie, a niektórzy sami
spowodowali, że została im „odebrana”.
Utwór bardzo dobrze nadaje się na
chwile, kiedy czytelnik chce się zrelaksować i przeczytać coś lekkiego, bez
większego przekazu. Książka ma w sobie wiele humoru, zwrotów akcji i ciekawych
bohaterów. Dodatkowo, została zapisana w bardzo ciekawy sposób. Nie jest
obszerna, przecież dwieście trzydzieści trzy strony można pochłonąć w dwa dni.
Mogę ją polecić młodym czytelnikom, jak i tym starszym. Mam nadzieję, że Wam
się spodoba.
7/10
Za możliwość poznania historii singli dziękuję portalowi Sztukater.pl
Czytałam i również polecam. Pod lekka treścią kryje się wiele złotych myśli.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie czuje się przekonana :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam same negatywne recenzje o tej książce, a tu prosze, może jednak się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.