niedziela, 26 października 2014

Richard Paul Evans - "Papierowe marzenia"



„Papierowe marzenia”


„Otwarcie księgi życia drugiej osoby wymaga wielkiej ostrożności, ponieważ jej stronice muszą być przewracane delikatnie i troskliwie - jednak efekt wart jest naszego zachodu.”

Słyszeliście kiedyś przypowieść o Synu Marnotrawnym? Na pewno każdy z Was ją zna. W tej jednej historii mieści się wiele życiowych przekazów i morałów. Dlaczego o tym napominam? Przecież na taką historię nie ma miejsca w XXI wieku. Czyżby?
Luke jest synem milionera, który jest wspaniałym ojcem. Razem wiodą dostatnie i dobre życie. pewnego dnia ojciec proponuje synowi studia na jednym z najlepszych uniwersytetów w Stanach. Po przemyśleniu sytuacji, Luke się zgadza. Kiedy poznaje nowych znajomych, jego świat odwraca się do góry nogami. Na pierwszy rzut oka ci młodzi ludzie wyglądają na inteligentnych, bystrych ale przede wszystkim bogatych. Chłopak ma klapki na oczach i ślepo wierzy we wszystko, o czym mówi lider grupy. Zgadza się także wtedy, kiedy Sean proponuje podróż do Europy. Nie wspomniał tylko o tym, że będą zatrzymywać się w najbardziej luksusowych i drogich miejscach. Wszystko to na koszt Luke’a.
Chłopak zupełnie gubi się w swoim życiu. I traci kontakt z najlepszym przyjacielem – ojcem.
Richard Paul Evans - Bestsellerowy pisarz amerykański, którego wszystkie jedenaście powieści gościło na listach hitów „The New York Timesa”. Ich nakład sięgnął już jedenastu milionów, przetłumaczone zostały na dwadzieścia dwa języki, bijąc w wielu krajach rekordy sprzedaży. Jest też założycielem organizacji charytatywnej „The Christmas Box House International” na rzecz zaniedbanych i wykorzystywanych dzieci, za pracę w której uhonorowany został „Washington Times Humanitarian of the Century Award” oraz „Volunteers of America National Empathy Award”. Evans mieszka w Salt Lake City, w stanie Utah z żoną Keri i piątką dzieci.
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Już na wstępie mogę powiedzieć, że było to miłe spotkanie, a z książki wyciągnęłam wiele pozytywnych rzeczy. Niektórym z tych, którzy „Papierowe marzenia” mają już za sobą, książka może wydawać się prosta, błaha i infantylna. Przyznam się, że poniekąd także podzielam ich zdanie. Po przeczytaniu (oraz w trakcie) zwracałam uwagę na wiele aspektów. Pojawiały się sytuacje, z których po prostu musiało być i wyjście i czytelnik dokładnie wiedział jakie. Było koło, które zataczało się wokół głównego bohatera. Nawet jego losy i wydarzenia, które go spotkały można było przewidzieć. Reasumując, Evans nie zaskoczył mnie. Dodatkowo, nie podobał mi się brak rozwinięcia opisów. Były krótkie, a niekiedy nawet urywane. Nawet nie wiem jak wyglądał główny bohater! Nie wspominając już o innych. Luke zwiedził wiele miejsc, podróżował i przebywał w miejscach, o których nam się nawet nie śni. Autor dawał czytelnikowi zdawkową porcję informacji na ten temat. Uważam, że gdyby rozwinął opisy, książka stałaby się jeszcze bardziej ciekawa.

„Słyszałem nieraz, że aby kogoś poznać, należy z nim wyjechać w podróż - skutek będzie taki, że albo go pokochasz, albo od niego uciekniesz. Przekonuję się, że to może być prawda.”

Przejdźmy teraz do zalet książki. Pomimo, że była trochę schematycznie napisana, spodobała mi się, a Luke zdobył moją aprobatę. To trochę nowe wydanie przypowieści o Synu Marnotrawnym. Pojawili się wspaniale wykreowani bohaterowie. Każdy z nich wiedział czego chce. Spodobał mi się wizerunek ojca. Był przedstawiony jako dobry, wyrozumiały i kochający ojciec. Luke sam w sobie nie był złym człowiekiem. Nawet bardzo ciężkie sytuacje i walka o życie go nie zniszczyły. Myślę, że ten bohater może zapaść w pamięci na długo. Ogromny plus dla autora należy się za sekwencje, które zajmowały parę linijek przed każdym rozdziałem. To bardzo mądre słowa! Każdemu, który chce przeczytać lub jest w trakcie czytania, polecam zwracać uwagę na te słowa.
Książka przekazuje nam wiele wartości życiowych. Nawet z takich krótkich historii możemy wywnioskować wiele oraz się nauczyć. Jest to także swojego rodzaju przestroga dla niektórych. „Papierowe marzenia” czyta się bardzo szybko. Zapewniam, że można ją pochłonąć w ciągu jednego wieczoru. Zapraszam Was na wzruszającą przygodę Luke’a Crispa!

8/10



#97
autor: Richard Paul Evans
tytuł: „Papierowe marzenia”
gatunek: literatura piękna
wydawnictwo: Między słowami
data premiery: 25 sierpnia 2014r.
ilość stron: 304

sobota, 18 października 2014

Alina Krzywiec - "Długa zima w N."



„Długa zima w N.”



Do zakupu książki skłoniła mnie przecena w Carrefourze. Pewnie zabrzmiało to śmiesznie, ale tak naprawdę było (bo kto mógłby się oprzeć książkom po 9,99 zł?). Dodatkowo zachęciła mnie przepiękna okładka i intrygujący tytuł. Jako że jestem fanką literatury kobiecej, nic nie powstrzymało mnie przed zakupem tejże pozycji.
Maria B. ma 32 lata, niepospolitą urodę, oddanego męża Miśka, którego wytrwale wpędza w poczucie winy i trzyletnią córeczkę Julkę. Ma też pięć innych wcieleń na portalach randkowych, które czasem prowadzą do szybkiego i brutalnego seksu w realnym świecie. Narcystyczna Maria B. w swoim życiu kieruje się nieracjonalnymi impulsami, którym nie potrafi się oprzeć.
Mariusz K. jest listonoszem w miasteczku N. na Mazurach, który co tydzień losowo wybiera i otwiera pięć kopert. Nie dostarcza też niektórych paczek, sprzedając pokątnie ich zawartość. Kiedy Maria wraz z mężem przeprowadza się do N., listonosz już wie, że na taką kobietę czekał całe życie. Piękną i bogatą. Wie też, że chce zobaczyć strach w jej pięknych oczach. Poznając jej pewną tajemnicę, małymi kroczkami zmierza do celu…
Alina Krzywiec - autorka powieści obyczajowych, które łączą dobrą rozrywkę z refleksyjnym spojrzeniem na rzeczywistość. Wykształcona w stawianiu pytań (ukończyła Międzywydziałowe Indywidualne Studia Humanistyczne) stara się w pracy nad kolejnymi książkami poszukiwać odpowiedzi na nurtujące ją kwestie. Interesuje się problematyką społeczną. Czyta z radością od kiedy skończyła trzy lata. Po trzydziestce, osiągnąwszy stabilizację w życiu zawodowym, postanowiła przewartościować priorytety i dać szansę swojej drugiej pasji, jaką jest pisanie.
Już od samego początku książka ogromnie mi się spodobała. Z pierwszych stron dowiadujemy się kim jest Maria B, Misiek i Julia. Przedstawienie tych postaci jest pośrednie. Autorka nie podaje nam na tacy gotowych cech, lecz czytelnik sam je poznaje poprzez czytanie. Po raz pierwszy zdarzyło się, bym miała okazję poznać bohaterkę, która nie ma ani jednej cechy pozytywnej. Niestety taką osobą okazała się Głowna bohaterka. Jest wyrachowana, ma napady histeryczne (zwłaszcza podczas comiesięcznych przypadłości), nie potrafi żyć z własną rodziną i zyskuje wszystko za pomocą swojej urody. Maria B. denerwowała mnie przez większą część książki. Może tylko pod koniec zrobiła na mnie dobre wrażenie? Z kolei Misiek jest jej zupełnym przeciwieństwem. Dobry, uczciwy, miły, kochający, wyrozumiały i przyjacielski mężczyzna.
„Długa zima w N.” zawiera w sobie wiele wątków. Między innymi ten, który dotyczyć będzie Mariusza K. i głównej bohaterki. Będzie on wysunięty na pierwszy plan. Jednakże podstawy wielu sytuacji będą miały drugie dno – dzieciństwo. Jak się okazuje, ta dwójka sama w sobie nie byłaby taka zła, gdyby nie ich rodzice. Rozbite rodziny, krzyki, bite ciała, odejście ojca… wszystko to wpłynęło na zachowanie i Marii, i Mariusza.
Uważam, że „Długa zima w N.” to bardzo dobra pozycja, jak na polskie standardy w dziedzinie literatury kobiecej. Jest intrygująca, niekiedy wzruszająca i nawet pouczająca. Większość bohaterów jest zepsuta, ale pozostała ich część stara się nadrabiać. Książka jest wielowątkowa i porusza parę codziennych problemów. Zdecydowanie mogę ją polecić każdej kobiecie!

8/10


#96
autor: Alina Krzywiec
tytuł: „Długa zima w N.”
seria: „Leniwa niedziela”
gatunek: literatura kobieca
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data premiery: 9 października 2013r.
ilość stron: 208

sobota, 11 października 2014

Laura Whitcomb - "Światła pochylenie"



„Światła pochylenie”



"Ktoś na mnie patrzył. To dość niezwykłe uczucie, kiedy jest się martwym..."

Duch Helen przebywał właśnie w klasie angielskiego szkoły średniej, kiedy to poczuła - po raz pierwszy od 130 lat patrzyły na nią ludzkie oczy. Oczy należące do chłopca, który aż do tej chwili niczym szczególnym się nie wyróżniał. Równocześnie przerażona i zaintrygowana Helen zaczyna czuć, że coś ją do niego przyciąga. Fakt, że on przebywa w ciele, a ona nie, stanowi dla nich pierwsze wyzwanie. Walcząc o znalezienie drogi do bycia razem, odkrywają sekrety swojej własnej przeszłości jak również szczegóły z życia młodych ludzi, których ciała przejęli.
Na początku nie chciałam brać tej książki do ręki (ale wypadało, bo zaproponowała mi ją koleżanka). Odpychała mnie okłada. Była sztuczna, zupełnie nie przypadła mi do gustu. Dodatkowym minusem było to, że książka ma dwieście parę stron. Nie lubię tych z gatunku „cienkich”. Zazwyczaj akcja w nich jest niedostatecznie rozwinięta i kończy się na niczym. Czy tak faktycznie było w przypadku „Światła pochyleniu”?
Początek był dość tajemniczy. Helen opowiadała o swoich wcześniejszych gospodarzach (kto to był?) oraz jak to się stało, że została Światłem. Poznajemy jakże fascynującą przeszłość bohaterki. Samej definicji Światła nie będę Wam przytaczać, ciekawscy dowiedzą się tego czytając właśnie tę książkę. Następnie dowiadujemy się o jej teraźniejszej miłości oraz obecnych problemach.
Wszystko zmienia się, kiedy na jej drodze staje nietypowy chłopak. Dlaczego nietypowy? Bo ją widzi. Gdy przyjaźń z Jamesem się rozwija, pojawia się coraz więcej problemów i kłopotów. Para wpada w niezłe tarapaty. Pojawiło się parę naprawdę pięknych miłosnych scen, przy których niemalże się wzruszyłam.
Uważam, że „Światła pochylenie” to książka godna uwagi. Akcja jest dobrze rozwinięta, a bohaterowie wspaniale wykreowani i dobrani. Dodatkowo, jest krótka, co umożliwia nam przeczytanie jej w jeden – dwa wieczory. Jak sami widzicie, moje negatywne przeczucia się nie sprawdziły, a debiutancką powieść Laury Whitcomb można zaliczyć do udanych. Koniecznie polecam dodać na półkę „chcę przeczytać”!

7/10


#95
autor: Laura Whitcomb
tytuł: „Światła pochylenie”
gatunek: fantasy
wydawnictwo: Initium
data premiery: 22 marca 2010r.
ilość stron: 232