
tytuł: „Dary Anioła: Miasto Kości”
seria: Dary Anioła
gatunek: fantasy
wydawnictwo: Mag
rok wydania: 27 marca 2007
ilość stron: 507
Kilka miesięcy temu „Dary Anioła”
zaproponowała mi przyjaciółka, jeszcze przed tym wielkim zafascynowaniem
filmem. Odrzuciłam jej propozycję, ponieważ uważałam, że nie będę czytać o
wampirach, wilkołakach, ani o innych stworach. Kilka dni temu poprosiłam ją o
tę książkę i nie zawiodłam się.
Clary to zwykła nastolatka, która
nie różni się niczym od swoich rówieśników. Ha, pozory jednak mylą. Dziewczyna ma
dar, który pozwala jej widzieć coś, czego zwykli ludzie nigdy nie mają
zobaczyć. Podczas imprezy w jednym z klubów spotyka kilkoro nastolatków, którzy
próbują zabić zupełnie „niewinnego” chłopaka. Nie widzi tego nikt, oprócz
Clary. To dla niej wielki wstrząs. Takim oto sposobem poznaje trójkę Nocnych
Łowców – Jace’a, Aleca i Isabell. Jej świat staje do góry nogami – matka znika,
dziewczyna trafia do zdemolowanego mieszkania, gdzie czeka na nią niejeden
demon.. Czy coś jeszcze może być takie samo, jakie było wcześniej?
„Na razie ostatnie wydarzenia nauczyły Clary tego, że bardzo łatwo jest stracić wszystko, co uważało się za dane na zawsze.”
Ogromnie podoba mi się ogólny
zapis całej książki. Autorka darowała sobie opisy natury, wyglądu różnych
rzeczy. Bardziej zwróciła uwagę na dialogi między postaciami. Rozmowy, dzięki
którym sporo dowiadywaliśmy się o otoczeniu bohaterów, ich wyglądzie,
zainteresowaniach.
Cieszę się również, że większość
bohaterów, którzy występują w „Mieście Kości” są nastolatkami. Dzięki temu, my,
młodzi, bardziej rozumiemy ich zachowanie, emocje. Wiele rzeczy nie jest nam
obcych.
Clary, prawdę mówiąc, polubiłam
od razu. Wydała mi się dobrą dziewczyną, pozytywną i dającą jak najwięcej
siebie dla innych. Zauważalne jest to wtedy, kiedy wraz z Jace’em pomagają
Simonowi lub Alecowi. Jednak, dziewczyna ma też charakter. Uparcie dąży do
celu, jest ambitna. Kiedy trzeba, nie szczędzi sobie słów krytyki, czy niekiedy
(bardzo) ciętych ripost. Wiele zmienia się, kiedy poznaje Jace’a. Staje się
bardziej odważna, potrafi przezwyciężyć strach.
Autorka w bardzo ciekawy i
wyrazisty sposób przedstawia świat, który nie jest widoczny dla zwykłych ludzi.
Opowiada o Wilkołakach, Wampirach, Wróżkach, Skrzatach, Rusałkach, Demonach,
Nocnych Łowcach.. Pomimo, iż stworów jest bardzo dużo, to sytuacje, w których
one się pojawiają bez problemu da się zrozumieć. Cassanrda Clare nie skupia się
tylko i wyłącznie na głównych bohaterach i ich problemach. Powiązuje z nimi także innych, przez co
wydarzenia stają się o wiele ciekawsze.

„-Co pani może o tym wiedzieć? To znaczy, o miłości.
Dorothea rozłożyła miękkie białe ręce na kolanach.
-Więcej, niż przypuszczasz. Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
-Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaję ja sam.
Dorothea wybuchnęła śmiechem.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.”
Jako, że jestem miłośniczką romansów,
ogromnie spodobał mi się wątek miłosny w owej książce. Cóż, trzeba przyznać, że
nawet nie jeden. Myślę, że bardziej rozwinie się w drugiej części. Nie zabrakło
także wątku przyjaźni, która w każdej książce ma swój udział.
„Tam, gdzie jest nieodwzajemnione uczucie, występuje nierównowaga sił – odparł Hodge. – Można ją łatwo wykorzystać, ale nie jest to mądre postępowanie. Miłości często towarzyszy nienawiść. One mogą istnieć obok siebie.”
Kiedy zgłębimy się bardziej w „Mieście
Kości”, zauważymy, że nie jest to pusta książka o Wilkołakach, Wampirach i Bóg
wie czym jeszcze. Niesie ze sobą wiele prawd. Opowiada o stawianiu sobie celów
w życiu, dążeniu do nich, poleganiu na przyjaciołach i pomaganiu sobie
nawzajem.
„-Nie jestem nieszczęśliwy. Tylko ludzie pozbawieni celu są nieszczęśliwi. Ja mam cel.”
Książkę polecam absolutnie
wszystkim. Nawet tym, którzy mają o niej zdanie takie, jakie ja miałam na
początku. Warto chociaż spróbować ją przeczytać. Myślę, że nie będziecie
zawiedzeni. Bardzo szybko się czyta. Jeden rozdział, drugi.. aż nagle pierwsza
część za Wami. Jeśli chodzi o film, to nie preferuję go, bardziej polecam
książkę. Stworzy zupełnie inne, lepsze wyobrażenie w Waszej głowie niż gotowe
obrazki..
„Dary Anioła: Miasto Kości” jako
pierwsza otrzymuje ode mnie 10/10 gwiazdek spośród recenzowanych przeze mnie książek!
A więc teraz bierz wszystko, co wciskam Ci do rąk! :D Jace <3
OdpowiedzUsuńTaaak, a jeśli nie będę chciała czegoś wziąć, to wiesz, co masz robić XD
UsuńCałkowicie się z tobą zgadzam! Książka przecudowna, nic tylko brać się za następne części ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście! Właśnie zaczynam pisać recenzję "Miasta Popiołów" :3
Usuń