
tytuł: „Kiedy byłeś mój”
gatunek: romans
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
rok wydania: 7 marca 2013r.
ilość stron: 317
Na pewno większość z was czytała
znany wszystkim romans „Romeo i Julia”. Uwagę skupialiśmy tylko na dwóch
tytułowych kochankach. Ich przeszłość nie miała dla nas najmniejszego
znaczenia. Liczyła się teraźniejszość i ich miłość. „Kiedy byłeś mój”, to
opowieść rodem kochanków z Werony, która opowiada o drugiej możliwości tego romansu..
Rosaline Caplet i Robert Monteg
są przyjaciółmi od dziecka. Zawsze wszystko robili razem, spędzają ze sobą dużo
czasu. Jednak Rosaline chciałaby czegoś więcej. Kiedy Rob wyznaje jej miłość,
jest w siódmym niebie. Wyobraża sobie wspólną, idealną przyszłość. Jest
przekonana, że są stworzeni tylko dla siebie. Wtedy pojawia się Juliet –
kuzynka Rosalin. Jest piękna, pewna siebie i pozbawiona skrupułów, a do tego
nienawidzi całej rodziny Capletów. Czy miłość Rosaline i Roba przetrwa taką
próbę?
Najbardziej w całej książce
podoba mi się oczywiście nawiązanie do „Romea i Julii”. Pokazanie tego romansu
z trochę innej strony. Dwójka zakochanych w sobie przyjaciół, którym na drodze staje ktoś inny,
zupełnie nieoczekiwany.
Rosaline, to piękna i
inteligentna dziewczyna. Ma wspaniałą rodzinę i trójkę niezastąpionych
przyjaciół – Olivię, Charlie i Roba. Wszyscy (doliczając chłopaków Olivii i
Charlie) są zgraną drużyną. Aż do pewnego czasu. Kiedy na drodze nie stanie im
Juliet, pragnąca zniszczyć Rosaline życie. Do pozazdroszczenia jest rodzina
głównej bohaterki, która w każdej sytuacji pomaga jej, ile tylko jest w stanie.
Rodzice są z nią w każdym radosnym momencie, jak i trudnej sytuacji.
„Rodzina to ludzie, którzy cię znają, na których możesz liczyć.”
Uważam, że część książki posiada
wiele prawd życiowych, które każdemu z
nas mogą się przydać. Słowa, które wypowiadają bohaterowie są na pozór proste i
banalne. Ale tak naprawdę niosą ze sobą przesłanie. Przyjaciele nie są zwykłymi
licealistami. Każdy w jakiś sposób jest dotknięty przez los.
„-Sądzisz, że lubię historię, bo mnie fascynują możliwości, to, co mogło się zdarzyć. Ale to nieprawda. Lubię historię, bo tylko o niej coś wiemy na pewno. Tylko na przeszłość możemy liczyć. Teraźniejszość? Przyszłość? Możemy tylko zgadywać.
-O co ci chodzi?
-O to, że niektóre sprawy są poza naszą kontrolą. Pewne rzeczy po prostu m i a ł y s i ę z d a r z y ć. Nie możemy im zapobiec. Nie możemy nic zrobić.”
Bohaterem, który spodobał mi się
najbardziej, jest Len. Chłopak uważany za dziwnego osobnika z kontrowersyjnym
poczuciem humoru. Jego żarty są sarkastyczne, ale to co mówi, niesie ze sobą
prawdę. Jego słowa nie są rzucone na wiatr – zastanawia się, zanim coś powie.
Te cechy podobają mi się w nim najbardziej. Kiedy nawiązywał przyjaźń z
Rosaline byłam w siódmym niebie!
„-Samo życie – odpowiada. – Trzeba je brać, jakie jest, bo nawet jeśli niektóre sprawy wydają się totalnie do kitu, wiele rzeczy jest naprawdę fantastycznych.”

„Ludzie zawsze opowiadają, że kiedy zdarza się coś naprawdę ważnego, cały świat zamiera i zostają uwięzieni w jednej chwili. Ale ze mną jest inaczej. Zostają ciśnięta w przeszłość do czasu, zanim to wszystko się zaczęło.”
Pojawił się jeden minus, ale
niestety nie mogę o nim tutaj powiedzieć. Dowiecie się o nim, czytając książkę
i zwracając uwagę na zdarzenia, które pojawiły się przed jej końcem.
Książkę polecam wszystkim, którzy
zakochani byli w „Romeo i Julii”. Zapewniam was, że ta opowieść spodoba wam się
równie tak samo. A może nawet więcej? Dodam, że zakończenie będzie piorunujące
– dosłownie!
„Kiedy byłeś mój” dostaje ode
mnie 9/10 gwiazdek!
Zapowiada się naprawdę ciekawie. Chyba, z pewnością do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
D.
[dzosefinn.blogspot.com]
Myślę, że Ci się spodoba (;
UsuńPodobała mi się ta książka ! Szczególnie że lubię historię Romea i Julii :)
OdpowiedzUsuń