#62
autor: Felicitas Romer
tytuł: „7 sposobów wychowywania dzieci”
gatunek: poradnik
wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
data premiery: 2014r.
ilość stron: 200
autor: Felicitas Romer
tytuł: „7 sposobów wychowywania dzieci”
gatunek: poradnik
wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
data premiery: 2014r.
ilość stron: 200
Dzisiejsza kwestia wychowania
dzieci jest dość burzliwa. Zewsząd słychać, jak to dzieci wykorzystują
dorosłych, wchodzą im na głową, a ci z kolei nie potrafią sobie z nimi poradzić
i przede wszystkim wychować. No właśnie, jak wychować, by dziecko wiedziało
jakie i gdzie są granice, a zarazem miało z rodzicem dobry kontakt? Gotowego i
sprawdzonego przepisu an wychowanie nie znajdziecie w żadnym poradniku. Są
jednak takie, które pozwolą określić, jakim typem rodzica jestem i podsunąć
pewne wskazówki dotyczące popełnianych przez nas błędów.
Szczerze mówiąc, to dziwnie czuję się pisząc tę recenzję, bo do rodzicielstwa brakuje mi ho, ho, ho!
Szczerze mówiąc, to dziwnie czuję się pisząc tę recenzję, bo do rodzicielstwa brakuje mi ho, ho, ho!
Felicitas Romer uważa, że nie
jest możliwe stworzenie uniwersalnego i idealnego sposobu wychowania. Każdy
rodzic jest inny, ze względu chociażby nawet na charakter, światopogląd czy
wartości, jakie chce przekazać dziecku – również jego postawy wobec dziecka.
Alternatywa jest wypracowanie własnego stylu. Autorka rzeczowo i niekiedy z
poczuciem humoru pisze o tym, jakimi rodzicami jesteśmy. Wymienia siedem stylów
wychowania – rodzica-szefa, mądrali, łagodnego rodzica, animatora,
poszukującego, styl Bullerbyn oraz formułę coachingu. Dołącza do tego wady i
zalety tych postaw. Swoimi przemyśleniami chce zainspirować do samodzielnego
myślenia oraz udoskonalania własnego stylu. Jej zdaniem, jeśli znamy siebie i
kilka podstawowych zasad, wtedy miłość i troska dopełniają reszty.
Felicitas Romer jest doradcą
rodzinnym, dziennikarką specjalizującą się w temacie rodziny i wychowania, mama
czworga dzieci.
Co prawda nie lubię poradników,
ale lubię poznawać nowe informacje i różne zdania na temat. Wychowanie jest
tematem tabu od dawna. Niektórzy lepiej lub gorzej sobie z tym radzą. Każdy
rodzic chciałby dać swojemu dziecko to co najlepsze. Każdy ma inny sposób, w
jaki to robi. Według autorki, wyróżniamy siedem postaw. Każda z nich została
dokładnie wyjaśniona i przeanalizowana w książce. Dodatkowo, zostały podane
przykłady, z którymi można zmierzyć się na co dzień. Do każdej postawy jest dołączony
test, którym można określić swój poziom danego współczynnika.
Autorka już na samym początku
jasno określa cel swojej książki. Nie znajdziecie w niej gotowego przepisu na
idealne wychowanie. Służy ona tylko do pomocy w nim. Wcześniej wspomniałam o
przykładach związanych z różnymi sytuacjami, gdzie jest konfrontacja/starcie
rodzic-dziecko. Niektóre z nich były nieco przerysowane. Było kilka wyjść z
sytuacji, ale wątpię, by w życiu codziennym chociażby jedno z wyjść miało
szansę. Autorka dziwnym trafem wie, że w każdej z nich dziecko i rodzic
zrozumieją, o co chodzi drugiemu i dogadają się. Tak niestety nie zawsze jest…
Ciężko mi jest jakkolwiek oceniać
tę książkę, bo, jak napisałam wcześniej, nie planuję w ciągu najbliższych
dziesięciu lat dzieci. Ratuje mnie jedynie to, że jestem ciocią piątki
dzieciaków. Często jestem świadkiem rozmów na ich temat i wielu mniej lub
więcej bojowych sytuacji. Poprzez przyglądanie się można także wiele zauważyć
wywnioskować.
Poradnik polecam oczywiście
dorosłym. Chociaż, jeśli znajdą się ochotnicy, którzy chcą poznać kilka metod
wychowania, również radzę sięgnąć właśnie po „7 sposobów wychowywania dzieci”.
W książce znajdziecie wiele porad oraz będziecie mieli okazję poznać siedem,
tytułowych sposobów. Każdy jest dokładnie wyjaśniony, a dodatkowo można
wypełnić wykres i dowiedzieć się, jakim rodzicem jesteś. Pojawia się wiele
tematycznych przykładów, które są nieco przerysowane. Uważam to za jedyny
minus. Język, jakim posługuje się autorka jest w miarę zrozumiały i prostu. Często
podchodzi z poczuciem humoru.
8/10
Za możliwość poznania siedmiu sposobów wychowywania dzieci dziękuję portalowi Sztukater.pl
Może kiedyś się przyda. Przeczytam...
OdpowiedzUsuńJa nie lubię poradników, po prostu nie potrafię się do nich przekonać, w ogóle mnie nie kręcą, dzieci też nie mam póki co, więc chyba sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJak będę mieć dzieci, to skorzystam :)))
OdpowiedzUsuń