niedziela, 22 grudnia 2013

RECENZJA: "Pocałunek Anioła"



        025. autor: Mary-Claire Helldorfer
         tytuł: „Pocałunek Anioła”
         gatunek: paranormalny romans
         wydawnictwo: Wydawnictwo Śląskie
         rok wydania: 31 stycznia 2012r.
         ilość stron: 224

„Pocałunek Anioła” to I część autorstwa Elizabeth Chandler (Mary-Claire Helldorfer).  Jak mówi sam tytuł – jednym z głównych wątków będą Anioły. Książka opowiada o Ivy i Tristanie. Nastolatkowie, którzy uczęszczają do liceum wiodą spokojne życie i są szczęśliwą parą. Niestety, to szczęście nie trwa wiecznie. Wydarza się tragiczny wypadek, w którym ginie Tristan. Dziewczyna rozpacza po nim i nie może się podnieść. Obwinia się, że to właśnie on zginął, a nie ona. Sama nawet nie wie, że chłopak jest naprawdę blisko niej…

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ bardzo zaciekawił mnie tytuł. Okładka też była w miarę w porządku. Myślę, że większość czytelników zwraca uwagę na takie rzeczy. Szybko przeczytałam lekturę. Jest bardzo lekka, akcja jest w miarę spokojna. Pojawia się wielu bohaterów, ale wprowadzani są po kolei i każdy z nich jest ciekawie przedstawiony, co ułatwia czytelnikowi zapamiętywanie ich i sprawia, że nie gubi się w postaciach. Najwięcej informacji jest oczywiście o Tristanie i Ivy. Zostali bardzo dobrze przedstawieni z wyglądu zewnętrznego jak i wewnętrznego. Dużo także dowiedziałam się o ich przyjaciołach i rodzinie. Autorka dostaje ode mnie wielkiego plusa za przedstawienie postaci i stopniowe wprowadzanie ich. Zwracam na to większą uwagę, ponieważ jest to ważny aspekt w książce.

Fabuła jest przedstawiona na znanym schemacie, więc wielu informacji możemy się domyślić. Jest dziewczyna, która zakochuje się w sportowcu, który także darzy ją wielkim uczuciem. Mają wspólne plany na przyszłość, myślą, że nic nie jest w stanie ich rozdzielić. Nagle pojawia się wielka tragedia, przez którą zostają rozłączeni. Teraz nadchodzi wątek paranormalny. Ivy nie zostaje sama, ale czuwa nad nią Tristian. Tutaj autorka sprawia, że czytelnik chce wiedzieć więcej, więcej i coraz więcej. Sama nie mogłam opanować swojej ciekawości, przez co pochłonęłam książkę w  jeden dzień. Uważam, że „Dotyk Anioła” jest podzielony na dwie części. Pierwsza skupia się na wspólnym życiu pary, ich szczęściu i planach. Druga bardziej bierze na tapetę Tristana po wypadku i to, co się z nim dzieje. O Ivy dowiadujemy się niewiele. Autorka wspomina tylko, że rozpacza po utracie ukochanego.

W każdej swojej recenzji staram się wspomnieć o moim ulubionym bohaterze owej książki lub takim, który skradł moje serce. Czy w „Pocałunku Anioła” pojawił się ktoś taki? Postacie podobały mi się i nie miałam wobec nich jakichś negatywnych uwag. Jeśli chodzi o ulubioną postać, to jest nią Tristan. Polubiłam go, ale póki co, nie wiem, czy będzie przeze mnie zapamiętany na dłuższy czas. To okaże się w dalszych częściach serii. Muszę zwrócić uwagę na to, że bohaterowie byli nieco zidealizowani. Autorka przedstawiła tylko ich pozytywne cechy, a o tych przeciwnych nie pojawiło się ani jedno zdanie.

Język, którym posługuje się Elizabeth Chandler jest lekki i zrozumiały. Nie ma tutaj trudnych słów, których znaczenia musielibyśmy szukać w encyklopediach. Po tym oraz po tematyce możemy sie domyślić, że książka przeznaczona jest przede wszystkim dla młodzieży. Dochodzi też wątek paranormalny, który moim zdaniem jest bardzo ciekawy. Myślę, że raczej nie doszukamy się tutaj mrożących krew w żyłach zwrotów akcji. Nie. Wszystko dzieje się raczej spokojnie, stopniowo, nie ma większego zamieszania. Dlatego tez wspomniałam wcześniej, że lekturę potraktowałam jako lekką książkę. 

„Pocałunek Anioła” przyjęłam dość entuzjastycznie, więc niedługo zgłębię się w dalsze części serii. Chodzi o „Potęgę miłości” i „Bratnie dusze”.

Czy polecam tę książkę? Oczywiście, że polecam. Idealnie nadaje się na długi zimowy wieczór. Uważam, że I część serii jest ciekawa i spodoba Wam się. Czytelnik, który obcuje z książkami gatunku paranormal romance przede wszystkim powinien po nią sięgnąć. 

„Pocałunek Anioła” dostaje ode mnie 8/10 gwiazdek!

4 komentarze:

  1. Mam w planach, twoja opinia nie musiała mnie zachęcać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To rzeczywiście ciekawa seria. Będę o niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam i... nie powaliło mnie. Niby fabuła ciekawa, bohaterowie nawet nawet, jednak zabrakło tego "czegoś". Ale "Pocałunek anioła" jest tak krótki, że można go przeczytać choćby z nudów
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, że się z Tobą zgadzam. Seria króciutka, więc można w kilka dni przeczytać, ale faktycznie, zabrakło tego "czegoś" (:

      Również pozdrawiam (;

      Usuń