023. autor:
Cassandra Clare
tytuł: „Miasto upadłych aniołów”
seria: „Dary Anioła”
gatunek: paranormalny romans
wydawnictwo: MAG
rok wydania: 25 września 2013r.
ilość stron: 434
UWAGA! UWAGA! UWAGA! SPOILER!
tytuł: „Miasto upadłych aniołów”
seria: „Dary Anioła”
gatunek: paranormalny romans
wydawnictwo: MAG
rok wydania: 25 września 2013r.
ilość stron: 434
UWAGA! UWAGA! UWAGA! SPOILER!
Większość z nas zastanawia się,
co jeszcze może się wydarzyć w kolejnym części „Darów Anioła”. Przecież
wszystko jest zakończone. Bitwa w Idrisie została wygrana przez Nocnych Łowców
i ich sprzymierzeńców, Valentine nie żyje, Sebastian również, pokój został
zawarty między wszystkimi istotami świata podziemnego, a Jace’owi i Clary już
nic nie stoi na przeszkodzie bycia razem.
Czy coś jeszcze może się zdarzyć?
KONIEC SPOILERU.
Kiedy usłyszałam o czwartej
części „Darów Anioła” ogromnie się ucieszyłam. Nie mogłam się doczekać aż
dostanę tę książkę w swoje ręce. Kiedy w końcu ją zdobyłam uporałam się z nią w
ciągu kilku dni, kiedy przebywałam w szpitalu. Przyznam, że pani Clare mnie nie
zawiodła i po raz kolejny zachwyciła swoją literaturą. Mogłoby się wydawać, że
wszystkie sprawy są zakończone; zło zostało pokonane, a dobro i miłość
zwyciężyły. Jednak pozostało wiele niewyjaśnionych sytuacji, które znalazła
sama autorka. Nigdy nie wpadłabym na pomysł wyciągnięcia z tej serii jeszcze
tylu rzeczy.
W „Mieście upadłych aniołów” pani
Clare, można by powiedzieć, najbardziej skupia się na Simonie. Jest niemalże
rozchwytywany przez wszystkie grupy magicznych istot występujących w książce.
Do tego sam pogarsza sobie sprawę, ponieważ umawia się z dwoma niebezpiecznymi
dziewczynami naraz. Nie muszę chyba dodawać, że żadna nie wie o istnieniu tej
drugiej. Polubiłam tego bohatera. We wcześniejszych recenzjach „Darów Anioła”
nieraz wspominałam, że mnie denerwuje. Teraz jednak widać po nim, że bardziej
wydoroślał, stał się bardziej odpowiedzialny, ale jeden problem pozostał nadal
– ma bardzo nieuporządkowane życie miłosne. Na pewno przychodzi wam na myśl
pytanie tabu, a więc: dlaczego wszyscy chcą mieć Simona po swojej stronie? Nie
trzeba wielkiego myśliciela, lecz zwykłego czytelnika, który zapoznał się z
wcześniejszymi częściami tej serii i zna niezwykłe moce Simona.
W książce pojawia się wiele
problemów. Są zupełnie inne od tych, które miały miejsce we wcześniejszych
częściach. Nie skupiają się tylko na Jasie, Clary i Simonie, ale także na Alecu
i Magnusie, Isabelle i Mai. W związku z tym akcja jest wartka i cały czas coś
się dzieje. Pojawiło się kilku nowych bohaterów, o których wcześniej autorka
wspomniała tylko w kilku słowach. Pojawia się wiele wątków, powiem, że bardzo
ciekawych. Cieszy mnie to, że nie jest nudno i cały czas coś się dzieje.
W tej części bardzo zaintrygował
mnie Jace. Oczywiście nadal pozostaje w moich oczach idealnym chłopakiem. Jak
zawsze jest chamski, arogancki i sprawia wrażenie „Ja jest górą, Ty dołem”.
Jednak coś się zmienia. Zamyka się w sobie i coraz rzadziej dopuszcza do siebie
Clary. Denerwowało mnie to, bo chłopak zachowywał się, jakby był
niezrównoważony psychicznie i nie umiał poradzić sobie z własnymi myślami.
Pocieszeniem jest to, że wszystko jest wyjaśnione pod koniec książki. Szkoda mi
dziewczyny, musi być silna i sama radzić sobie z przeciwnościami losu, których
jest tak wiele.
Jako, iż jest to czwarta część,
zakończenie nie jest dobre. Taki mały spoiler dla Was, ale myślę, że większość
sie już tego domyśliła. Powiem, że i tak mi się spodobało, bo jest niezmiernie
intrygujące. Po przeczytaniu ostatniej strony chciałam wiedzieć więcej i
więcej. Nie mogłam zostawić bohaterów samych. Stworzona zgroza, która jest pod
koniec książki daje czytelnikowi bardzo ogromne pole manewru. Możemy stwarzać
różne scenariusze co do dalszych wydarzeń. Za to autorka dostaje u mnie dużego
plusa.
Komu mogłabym polecić tę książkę?
Oczywiście tym czytelnikom, którzy mają za sobą pierwsze trzy z serii „Dary
Anioła”. Macie moje słowo, że się nie zawiedziecie!
„Miasto upadłych aniołów” dostaje
ode mnie 10/10 gwiazdek!
Tą książkę mam już za sobą i bardzo dobrze ją wspominam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak większość (:
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii. Wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuń"Dary anioła" <3 "Diabelskie maszyny" <3 Cassandra Clare <3
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic, tylko czytać, czytać i czytać! </3
UsuńDzięki kolejnym częściom Darów bardziej poznałam innych bohaterów, zdecydowanie pokochałam całym sercem Magnusa i bardzo polubiłam Simona, który wcześniej był dla postacią nudną. Jestem wielką fanką twórczości autorki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moje uczucia wobec bohaterów również zmieniały się wraz z dalszymi częściami. Także polubiłam Simona i Magnusa ^^
UsuńRównież pozdrawiam (: