#52
autor:
Robert Foryś
tytuł: „W objęciach Casanovy”
wydawnictwo: Bellona
gatunek: literatura polska
data premiery: 30 stycznia 2014r.
ilość stron: 304
tytuł: „W objęciach Casanovy”
wydawnictwo: Bellona
gatunek: literatura polska
data premiery: 30 stycznia 2014r.
ilość stron: 304
Na pewno każdy z Was spotkał się
kiedyś ze słowami „jaki Casanova!”, no właśnie. Casanova, czyli ktoś, kto ma
urodę, przyciąga do siebie tłumy dziewcząt i w ogóle jest idealny. Ale czy
właśnie taki idealny?
„Wiele z tego, co początkowo istnieje tylko jako wyobrażenie staje się
rzeczywistością.”
Mogłoby się wydawać, że Elżbieta
jest zamożną i szanowaną kobietą. Jej mąż zmarł niedawno, a ona została sama.
Mikołaj pozostawił kobiecie po sobie jedynie długi. Elżbieta nie jest w stanie
spłacić ich wszystkich, wypłacić służbę i pozwolić sobie na przyjemności z
czasu dobrobytu. Stara się odzyskać dawną pozycję i przede wszystkim pieniądze.
Stara się znaleźć kogoś, kto jej w tym pomoże.
W tym samym czasie przybywa do Polski Giacomo Casanova, uwodziciel, gracz, szpieg i słynny kochanek. W Warszawie spotyka Elżbietę i już po pierwszym dniu swojej znajomości spędzają ze sobą noc. Czy kobiecie uda się wplątać Casanovę w swój misterny i niegodziwy plan odzyskania przeszłości? Będzie tutaj miejsce na miłość?
W tym samym czasie przybywa do Polski Giacomo Casanova, uwodziciel, gracz, szpieg i słynny kochanek. W Warszawie spotyka Elżbietę i już po pierwszym dniu swojej znajomości spędzają ze sobą noc. Czy kobiecie uda się wplątać Casanovę w swój misterny i niegodziwy plan odzyskania przeszłości? Będzie tutaj miejsce na miłość?
Robert Foryś, urodzony w 1973 w
Warszawie. Z wykształcenia archeolog, z zamiłowania historyk. W czasie studiów
zajął się demonologią Słowian i Bałtów oraz pogańskimi obrzędami magicznymi.
Cynik z życiorysem pełnym błędów i wypaczeń. Przeciwnik poprawności
politycznej. Lubi wyzwania, kobiety i literaturę (w
dowolnej kolejności). Szczęśliwy ojciec.
Wspaniały
czas akcji. XVIII wieczna Polska to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Pierwszy
raz przeczytałam książkę polskiego autora, który w swoim dziele naprawdę się
postarał. Wiele razy wspomniane były historyczne postaci, takie jak Stanisław
August Poniatowski czy Radziwiłłowie. Przedstawione były szczegółowo problemy
polityczne panujące w Polsce, zasady, granice kraju, panujące poglądy… Autor
przybliżył nam nawet stroje, jakie
nosili ludzie różnych klas oraz czym się poruszali. Za takie informacje ciekawy
sposób ich przedstawienia daję ogromnego plusa.
Pewnie
najbardziej ciekawi Was tytułowy Casanova. Otóż, jest to jeden z głównych
bohaterów. Giacomo jest bardzo przystojnym i urokliwym libertynem pochodzącym z
Wenecji. W żadnym kraju nie bawi długo. Podróżuje po całej Europie w
poszukiwaniu zabawy i nowych kochanek. W prawdzie zależy mu tylko na tym. W
swoim życiu trochę przeszedł. Siedział w więzieniu, a kłamstwa i oszustwa są
dla niego jak chleb powszedni. Czy Elżbieta się od niego różni? Powiedziałabym,
że niewiele. Po śmierci męża miała wielu kochanków, prowadziła rozpustne życie.
Jej mózg zaczął pracować na pełnych obrotach, kiedy dowiedziała się, że jeśli
trochę pomoże losowi, to może odziedziczyć ogromny majątek. Uważam, że nie jest
pozytywną bohaterką. Jej sposób na życie, to „po trupach do celu”, przynajmniej
z takiego założenia wychodzę po przeczytaniu „W objęciach Casanovy”. Z drugiej
strony mam ochotę podziękować za to Robertowi Forysiowi. Zazwyczaj główni
bohaterowie są wyidealizowani, mają same pozytywne cechy, a tutaj bach! Pojawia
się postać z prawdziwego życia wzięta. Pomimo, że Elżbieta robi wiele złych
rzeczy, to ma jednak sumienie, które niekiedy się odzywa. Nie zawsze obojętne
jest jej ludzkie życie. Dowiecie się tego czytając książkę.
„-Zaufaj mi.
To ostatnie, co powinnam zrobić – pomyślała.”
Przez
połowę utworu przeważały sceny seksu. Prawie zawsze pojawiał się tam Casanova
albo Elżbieta. Trochę mnie to nudziło, bo co za dużo, to niezdrowo. W
niektórych momentach autor przesadzał. No ale cóż, to była jego wizja. Jednakże
myślę, że gdyby ograniczył się z choćby kilkoma, to powieść okazałaby się pod
tym względem trochę mniej niesmaczna. Pojawiło się wiele tajemnic, intryg,
oszustw. Ogólnie rzecz biorąc, dużo się działo. Akcji była wartka. Udając się w
podróż wraz z bohaterami mogliśmy poznać kilka miast w Polsce i na Litwie.
Ciekawie było poznać tamtejszą, osiemnastowieczną kulturę. Autor w dużej mierze
skupił się na opisach, więc bardzo łatwo można było sobie wyobrazić miejsca i
sytuacje w swojej wyobraźni. Dialogów było nieco mniej. Bardziej wnioskować
mogliśmy z przemyśleń bohaterów. Pod tym względem nie mam nic do zarzucenia
autorowi. Jedyny minus jaki się pojawił, to wspomniane wcześniej częste sceny
erotyczne.
„W
objęciach Casanovy” jak najbardziej polecam. Szczególnie, że to naprawdę dobra
książka polskiego autora! Oby pojawiło się więcej takich dzieł. Dzięki niej
czytelnik będzie mógł przenieść się wraz z Elżbietą do osiemnastowiecznej
Polski, a Casanova opowie mu o wielu państwach europejskich, które miał okazję
zwiedzić. Polecam także tym, którzy interesują się historią Polski. Będziecie
mieli okazję poznać tamtejszą kulturę, panujące zasady i sytuację polityczną
naszego państwa. Nic więcej nie mogę powiedzieć, by nie spoilerować, ale
uwierzcie mi na słowo – naprawdę warto przeczytać!
8/10
Za możliwość poznania historii Giacomo Casanovy dziękuję portalowi Sztukater.pl
A jednak przeczytałaś :) Gratulacje...
OdpowiedzUsuńMoże sama się skusze ;)
Mam ogromną chrapkę na tę książkę :D
OdpowiedzUsuńWierzę Ci na słowo, z chęcią przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńmam do Ciebie ogromną prośbę, czy mogłabyś się ze mną skontaktować mój e-mail to agusia_12@amorki.pl, interesuje mnie jeden z Twoich postów i w związku z tym mam do Ciebie jedną sprawę. Bardzo proszę o kontakt, bo ja niestety w żaden sposób nie potrafię sie z Tobą skontaktować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam ! :3 Zaciekawiłaś mnie :3
OdpowiedzUsuńładna okładka :)
OdpowiedzUsuńO Casanovie rzeczywiście chyba słyszał każdy...
OdpowiedzUsuńMogłabym zajrzeć do tej książki, choć nadmiar scen erotycznych nieco mnie odstrasza. Tym bardziej, że jak sama przyznajesz - są one nieco nużące.