#43
autor:
Becca Fitzpatrick
tytuł: „Szeptem”
wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
gatunek: paranormalny romans
data premiery: 13 stycznia 2010r.
ilość stron: 327
tytuł: „Szeptem”
wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
gatunek: paranormalny romans
data premiery: 13 stycznia 2010r.
ilość stron: 327
„Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.”
Na „Szeptem” i całą jego serię
czekałam już od dawna. Między innymi dlatego, że należy ona do gatunku paranormal romance, który uwielbiam! Na
początku muszę wspomnieć, że sama
okładka tejże książki bardzo mnie zaintrygowała. Jest bardzo ciekawa i widać już od razu skrywane tajemnice.
Przyznam, że jeszcze z tak wspaniałą grafiką i projektem okładki się nie
spotkałam – jest po prostu piękna. Tak naprawdę nie zawiera kolorów. Oprócz
czerni i bieli można dopatrzeć się paru czerwonych elementów.
Utwór opowiada o szesnastoletniej
Norze Grey. Mieszka wraz z mamą w miasteczku Maine. Jest zwyczajną uczennicą
liceum. Bardzo dobrze się uczy, jej zachowanie jest wzorowe i przykładne, nie
ma z nikim problemów, ani nikt nie ma problemów z nią. Do czasu. Wszystko
zmienia się, kiedy poznaje tajemniczego i zabójczo przystojnego Patcha. Jej
świat wywraca się do góry nogami, a dziewczyna zupełnie traci kontrolę nad
swoim uporządkowanym życiem. Zaczynają
się poważne kłopoty. Chłopak ma przed nią wiele sekretów, ale to właśnie
najbardziej w nim pociąga Norę. Nie jest w stanie zapanować nad swoimi
uczuciami nawet wtedy, kiedy dowiaduje się kim jest Patch…
Becca Fitzpatrick dla pisarstwa
rzuciła pracę w służbie zdrowia. "Szeptem" to jej pierwsza książka.
Od razu po premierze znalazła się na liście bestsellerów "The New York
Times". W wolnych chwilach oddaje się swoim pasjom: uprawia jogging,
kupuje buty i ogląda seriale kryminalne.
Zaczynając książkę poczułam ten
znajomy „schemat”, który znajduje się w większości utworów typu paranormal romance. W tym przypadku
piękną i zupełnie zwyczajną dziewczyną jest Nora, ma jedną najlepszą
przyjaciółkę – Vee. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawia się Patch, który wywraca
jej życie no góry nogami. Oboje się w sobie zakochują (taki mały spoiler, ale myślę,
że i tak się tego domyślacie). Jednakże, zagłębiając się dalej w książkę
zauważyłam, że pani Fitzpatrick odeszła od „schematu” i zaczęła pisać własnym
stylem. Cieszy mnie, że skupiła się na opisach miejsc, postaci, jak i dialogach
między nimi. Nie mam żadnych zarzutów, postaci zostały kilka razy przedstawione
zewnętrznie. Co do cech wewnętrznych, to były podane bezpośrednio (w rozmowach
bohaterów) oraz pośrednio (mogliśmy się domyślić po ich zachowaniu). Pani
Fitzpatrick świetnie podołała zadaniu z opisami miejsc i wydarzeń. Nie były
zbyt długie, ale za to szczegółowe – krótko, zwięźle i na temat. Podczas
czytania moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. Pojawiło się bardzo
wiele ciekawych wątków. Przede wszystkim miłosny i przyjaźni.
„Raz, kiedy byłam mała, wnuczek Dorothei Lionel rozbił u nas w kuchni szklankę. Starannie pozamiatał szkło, a jeden kawałek zostawił i dał mi do polizania. Pomyślałam, że zakochanie się w Patchu trochę przypomina lizanie szklanego odłamka. Wtedy tak samo wiedziałam, że to głupota. Wiedziałam, że się zranię. Mimo upływu lat jedno się we mnie nie zmieniło: wciąż uwielbiałam ryzyko.”
Bohaterem, którego od razu
pokochałam był Patch. Chłopak, który zjawił się nie wiadomo skąd. Urzekł mnie
swoim charakterem i zachowaniem. Był bardzo pewny siebie, arogancki i
niesamowicie przystojny! Bez trudu mógł namieszać w głowie każdej dziewczyny.
Tajemniczy, ale potrafi także „zdjąć” tę maskę z twarzy. Jego zamiary co do
Nory bardzo często się zmieniają. Zauważycie to podczas czytania książki.
Autorka wprowadza bohaterów stopniowo i nie jest ich wiele, ale za to każdy ma
jakiś cel w tym utworze i różni się od pozostałych postaci. Krótko mówiąc,
każdy bohater ma w sobie coś wyjątkowego i swój znak rozpoznawczy. Vee jest
bardzo szalona, zakręcona, wszędzie rzuca swoimi ciętymi ripostami i uwielbia
zakupy. Tworzą z Norą wspaniały duet. Są przykładem przyjaźni, która wymaga
poświęcenia i nie lada odwagi. Brani pod uwagę są także Elliot i Jules. Dwóch,
ładnych i spokojnych chłopców, niestety, tylko na pozór. Ale tego dowiecie się
czytając utwór Beccy Fitzpatrick.
„-Skoro nic nie czujesz, to czemu mnie całowałeś?
Patch przesunął mi palcem po obojczyku, skierował się niżej i zatrzymał na piersi. Poczułam przez skórę bicie serca.
-Bo tu, w sercu czuję – odparł cicho. (…)”
„Szeptem” to wspaniała opowieść o
miłości, przyjaźni i niebezpieczeństwie, które może czyhać za rogiem. Muszę
przyznać, że kiedy kończyłam czytać trzysta dwudziestą siódmą stronę i chciałam przewrócić następną kartkę,
przeżyłam rozczarowanie. Dlaczego? Bo dalej już były tylko podziękowania…
Dodatkowo, nie wiem dlaczego, ale popłakałam się na końcu, czytelnicy, którzy
mają tę książkę za sobą mogą powiedzieć „Przecież tutaj nie ma nad czym
płakać!”. I owszem, może nie ma nad czym, ale utwór jest bardzo wzruszający, a
zwłaszcza wątek miłosny w nim zawarty. Nie mogę się doczekać, kiedy dostanę w
swoje ręce kolejną część serii!
10/10
Chciałam trochę wspomnieć o ankiecie, która znajduje się po prawej stronie. Jest związana z videorecenzją moją oraz Jane Rachel z "Zanim zajdzie słońce". Będziemy wdzięczne za odpowiedzi : )
Ankieta uzupełniona :)
OdpowiedzUsuńCo do powyższej książki - sama nie czytałam, ale Twoja entuzjastyczna opinia w pełni pokrywa się z tym, co mówiły moje znajome po jej lekturze. Może kiedyś i mnie przyjdzie się zmierzyć z "Szeptem".
Nie czytałam , ale słyszałam różne opinie o tej serii . Może kiedyś przecyztam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniemoimhobby.blog.pl/
Ciekawie opisałaś tę powieść, aż mam ochotę poznać ten gatunek literatury:)
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych serii <3. Zakocham się w niej <3. Muszę w końcu ją skończyć... -.-
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię zapraszam do mojego nowego wyzwania czytelniczego "Motyw zdrady w literaturze" - http://hugekultura.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytelnicze-motyw-zdrady-w.html
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, oczywiście zajrzę : )
UsuńMoim zdaniem książka fenomenalna. :)
OdpowiedzUsuńJa się zraziłam do tej książki przez jedną bardzo negatywną recenzję i nie wiem, czy kiedyś mi przejdzie. Poza tym te okładki kojarzą mi się z kiepskimi książkami... Twoja recenzja jest kolejną pozytywną. Nie wiem, co zrobić. No cóż, może kiedyś, jak mi minie... :)
OdpowiedzUsuńPodeślij mi tę negatywną recenzję, to autor będzie chodzić bez nóg XD
Usuń"Becca Fitzpatrick dla pisarstwa rzuciła pracę w służbie zdrowia." - Wow, to musiała być pewna sukcesu, naprawdę podziwiam jej odwagę, porzucenie stabilnej pracy na rzecz nieprzewidywalnego pisarstwa nie jest chyba łatwe.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Myślę, że nie zrobiła tego "ot, tak", musiała wcześniej pisać. Ale niewątpliwie miała ogromną wiarę w siebie 8)
UsuńCzytałam całą serię i o ile pierwsza część zrobiła na mnie całkiem dobre wrażenie, później było już tylko gorzej, Wiało banałami i schematami ze wszystkich paranormal romance. Ale do tej pory te książki stoją na mojej półce i pewnie i tak się ich nie pozbędę, bo mimo wszystko mam do nich pewien sentyment :)
OdpowiedzUsuńCzytałam trzy tomy i bardzo mi się podobały. Niestety było to już dawno, teraz nie mogę się zmotywować do przeczytania ostatniej części. Podejrzewam, że się zawiodę końcem, tyle już negatywnych recenzji przeczytałam tej ostatniej części..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja jeszcze nie czytałam recenzji ostatniej części, ale mimo to nie poddam się i ją przeczytam :D
UsuńUwielbiam całą serię, ale pierwsza część podobała mi się najbardziej :) Właśnie kończę Finale i szkoda, że to już koniec.
OdpowiedzUsuń