„Mężczyzna od poniedziałku do piątku”
W
życiu bywają chwile dobre, ale także te, których nie mamy ochoty wspominać.
Bardzo często przyczynia się do tego jedna osoba. Kiedy tracimy kogoś ważnego,
nasz świat się wali i nie potrafimy znaleźć sensu, by żyć dalej. Nagle
nadchodzi czas na zmiany. Ale, czy wszyscy są na nie gotowi?
Gilly
Brown ma prawie trzydzieści pięć lat. jest mocno uzależniona od swojego
czworonoga, Ruskina. Postanawia poszukać miłości. Po tym, jak Edward zostawił
ją dwa tygodnie przed ślubem, doszła do siebie tylko dzięki pomocy i wsparciu
wspaniałych przyjaciół. Mimo że jej życie legło w gruzach, postanawia jeszcze
raz spróbować odnaleźć szczęście. Kobieta przechodzi kryzys finansowy. Zgadza
się więc na wynajem jednego z pokojów w swoim domu od poniedziałku aż do
piątku. Pewnego dnia zjawia się u niej klient, Jack Baker, przystojny producent
reality show. Dodatkowe dochody bardzo się przydają, ale Gilly cieszy też nowa
znajomość. Przyjaciele i rodzina uważają, że Jack to doskonały balsam dla jej
duszy. Innego zdania jest jedynie Guy, najnowszy znajomy Gilly.
Co takiego widzi i dlaczego tak bardzo nie podoba mu się Jack? Czy Gilly odnajdzie szczęście i miłość u boku nowego lokatora? Jaką tajemnicę skrywa rozrywkowy Jack Baker?
Kto zostanie z Gilly nie tylko od poniedziałku do piątku, ale i na całe życie?
Co takiego widzi i dlaczego tak bardzo nie podoba mu się Jack? Czy Gilly odnajdzie szczęście i miłość u boku nowego lokatora? Jaką tajemnicę skrywa rozrywkowy Jack Baker?
Kto zostanie z Gilly nie tylko od poniedziałku do piątku, ale i na całe życie?
Alice
Peterson mieszka w Londynie. W chwilach wolnych od pisania wychodzi na spacery
z Panem Darcym, swoim psem rasy Lucas Terrier, spotyka się z przyjaciółmi,
chodzi do kina, gra w karty. Mówi, że należy pisać z serca i o tym, co cię
otacza. Czytelniczki cenią sobie w jej książkach ciepło i humor, poruszanie
ważnych tematów codziennego życia.
Na
początku myślałam, że mogę tę książkę zaliczyć do literatury kobiecej, którą
uwielbiam. Niestety, to zwykły romans. Już na początku nie liczyłam na to, żeby
była to jakaś specjalnie lotna pozycja. I nie przeliczyłam się. W utworze
dominuje miłość, a raczej łaknienie jej przez główną bohaterkę. Uwidacznia się
schemat. Trzydziestoparoletnia kobieta pozostawiona przez ukochanego nie wie co
zrobić ze swoim życiem, za pomocą przyjaciół postanawia poznać kogoś innego.
Nie ma tutaj niczego, co mogłoby czytelnika zaskoczyć lub czego by się nie
spodziewał. Denerwowały mnie wszechobecne psy. Lubię te niezwykle
przyjacielskie zwierzęta, ale tym razem mnie denerwowały. Uwaga skupiała się
szczególnie wokół jednego – Ruskina (zwierzę właścicielki).
Pojawiło
się kilkoro bohaterów. Nawet całkiem sporo. Po połowie książki zaczęłam ich od
siebie odróżniać. Co było tego powodem? Autorka w ogóle ich nie przedstawiła!
Ani wyglądu zewnętrznego ani wewnętrznego. Niektórych cech czytelnik mógł się
bez problemu domyślić, ale uważam, że pani Peterson powinna chociaż w paru
zdaniach opisać w jakikolwiek postać. W ogóle, nic nie było dokładnie opisane.
Niektóre momenty były zagięciem czasoprzestrzeni. Bohaterka w jednej chwili była
w parku z przyjaciółmi, a w drugiej pojawiała się w zupełnie innym miejscu.
Za
ogromny minus uważam błędy interpunkcyjne i ortograficzne pojawiające się w
dużej ilości w książce. Po jakimś czasie stały się irytujące. W kwestii
zapisania dialogów nie mam uwag.
„Mężczyzna
od poniedziałku do piątku” to powieść wielowątkowa. Jedyny, jaki szczególnie
pozytywnie zapisał się w mojej pamięci dotyczył przeszłości Gilly i jej brata
Nicka. Rodzeństwo nie miało łatwego dzieciństwa po utracie młodszej siostry i
odejściu matki. Podobał mi się sposób, w jaki autorka opisywała sytuacje sprzed
kilkunastu lat dotyczące właśnie domu Brownów.
Lektura
jest bardzo lekka, nie da się jej czytać dłużej nić trzy dni. Należy do rodzaju
„odmóżdżaczy”, przy których można się zrelaksować i niczym nie przejmować.
Pomimo kilku wad, polecam. Idealnie nada się dla czytelników, którym wciąż
brakuje czasu na podróż z książką. Dobrze przy niej bawić się będą także
miłośnicy romansów.
6/10
autor: Alice Peterson
tytuł: „Mężczyzna od poniedziałku do piątku”gatunek: romans
wydawnictwo: Replika
data premiery: 4 lutego 2014r.
ilość stron: 348
Dziękuję portalowi Sztukater.pl za umożliwienie mi przeczytania książki
Właśnie takiej lektury teraz mi potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się,że na wakacje idealna! :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki więc chętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńAch, czyli na chwilę obecną nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRaczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńNa "odmóżdżacze" zawsze jest wyśmienita pora :) Będę ją mieć na uwadze.
OdpowiedzUsuńI takie książki są nam potrzebne, by się zrelaksować. Jeśli będę miała okazję to zajrzę.
OdpowiedzUsuńCiekawa, kolorowa okładka, wnętrze też niczego sobie bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa typowy romans ochoty jakoś nie mam :)
OdpowiedzUsuń