„Przez bezmiar nocy”
Po
przeczytaniu pierwszej części serii nie mogłam się doczekać, by w końcu sięgnąć
po drugi tom. „Przez bezmiar nocy” to kontynuacja wspaniałej serii „Przez burze
ognia” i zarazem dalszy ciąg opowieści o Perrym, Arii i zupełnie innych
światach.
Przeżyli
eterowe burze, ale czy ich uczucie przetrwa bezmiar nocy?
Po
kilku miesiącach rozłąki Aria i Perry znów są razem. Wiele rzeczy od tego czasu
się zmieniło. Perry zostaje nowym Wodzem Krwi plemienia Fal, a Aria została
zmuszona do prowadzenia tajnej misji. Dziewczyna w dalszym ciągu nie jest
akceptowana przez Falów, a Perry próbuje zdobyć ich zaufanie jako nowy władca.
Gdyby tego było mało, burze eterowe wciąż się nasilają i palą połowę dobytku
plemienia. Jedynym rozwiązaniem jest odnalezienie legendarnego Wielkiego
Błękitu – miejsca, gdzie niebo jest czyste od eteru.
Czy para zdąży odnaleźć upragnione miejsce, zanim bezlitosny żywioł zniszczy ich świat i marzenia o wspólnej przyszłości?
Czy para zdąży odnaleźć upragnione miejsce, zanim bezlitosny żywioł zniszczy ich świat i marzenia o wspólnej przyszłości?
Bardzo
rzadko się zdarza, by druga lub kolejna część jakiejkolwiek serii była lepsza
od pierwszego tomu. W tym przypadku jest wyjątek. „Przez burze ognia” zdobyło
moje serce, ale „Przez bezmiar nocy” sprawiło, że muszę przeczytać „Wielki
Błękit”! Książka pozostawiła po sobie wiele tajemnic, pytań. Autorka świetnie
zawładnęła ciekawością czytelnika. Powiedziałabym nawet, że podczas czytania
czułam się, jakby moje odczucia i emocje wobec książki były w jakiś dziwny
sposób kontrolowane.
Nie
zauważyłam schematu. Może to tylko moje odczucie wobec tejże książki?
Bohaterowie ciągle podróżują, dzieje się wiele rzeczy naraz. Wychodzą na jaw
ciekawe fakty dotyczące Arii i Perry’ego. Narracja wciąż jest dwutorowa, co
mnie ogromnie cieszy. Jedyny minus jaki się pojawił, to brak jakiegokolwiek
rozwinięcia wątku miłosnego. W pierwszej części było słodko (wybaczcie XD), myślałam, że w drugim miłość się rozwinie.
Szkoda, bo tak jednak się nie stało. Autorka mogłaby chociaż wpleść parę
pocałunków lub innych pieszczot. Myślę, że wtedy nie miałabym pod tym względem
żadnych zarzutów.
Autorka
w „Przez bezmiar nocy” skupiła się bardziej na nowych albo po prostu innych
bohaterach. W tej części poznamy siostrę Perry’ego – Liv i jej losy powiązane z
Roarem. O samym Roarze będzie dość sporo. Muszę przyznać, że ten bohater zdobył
moje serce. Kiedy dowiedziałam się o jego uczuciach względem Liv, jego
poświęceniu i zapałowi by ją zdobyć, przez połowę książki mogłam myśleć tylko o
nim.
Uważam,
że „Przez bezmiar nocy” jest pod kilkoma względami lepsza od swojej
poprzedniczki. Akcja jest rozwinięta i cały czas posuwa się do przodu. Wątek
miłosny jest nieco zaniedbany, ale za to czytelnik ma okazję poznać lepiej
innych bohaterów. Książkę polecam wszystkim niezdecydowanym, którzy po
pierwszej części nie wiedzą, czy poświęcić drugiemu tomowi swoją cenną uwagę i
czas. Pierwszą część serii polecam czytającym tę recenzję. Uwierzcie mi na
słowo, ta historia może Was naprawdę mocno wciągnąć!
„Tęsknię za tobą. Tęsknię. Tęsknię. Tęsknię. Przygotuj się, bo kiedy znowu się spotkamy, już nigdy cię nie opuszczę.”
9/10
#89
autor: Veronica Rossi
tytuł: „Przez bezmiar nocy”
seria: „Przez burze ognia” tom 2
wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
gatunek: fantasy
data premiery: 28 sierpnia 2013r.
ilość stron: 347
autor: Veronica Rossi
tytuł: „Przez bezmiar nocy”
seria: „Przez burze ognia” tom 2
wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
gatunek: fantasy
data premiery: 28 sierpnia 2013r.
ilość stron: 347
Seria jest mi na razie nieznana, ale planuję się z nią zaznajomić w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńO serii słyszałam sporo, ale nie miałam okazji się z nią zapoznać. Jednak chętnie bym to zmieniła :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam sporo do czytania, więc raczej po tę serię nie sięgnę, ale kiedyś z pewnością ;)
OdpowiedzUsuńTeż schematów tu nie widzę. Przez chwilę myślałam, że może coś będzie między Arią i Roarem, ale nie. Nie ma trójkącika. Tylko taka super damsko-męska przyjaźń, której zazdroszczę, bo sama chciałabym mieć takiego przyjaciela. Swoją droga biedny Roar. Uwielbiam go, a po tym co się stało strasznie mi go szkoda. :C
OdpowiedzUsuńTeż trochę brakowało mi tego wątku miłosnego, szczególnie między Perrym, a Arią, bo ta para jest przeurocza. ♥
Uwielbiam tę serie, już się nie mogę doczekać aż przeczytam trzecią część!
Ten komentarz odzwierciedla wszystko to, co myślę o serii <3
UsuńUwielbiam tą serię - zawładnęła moim sercem ^^. Już nie mogę się doczekać, aby chwycić za Wielki Błękit i dowiedzieć się jak to wszystko się kończy. Również przy czytaniu Przez Bezmiar Nocy miałam poczucie że jest za troszkę za mało miłości, ale to nawet dobrze - będzie jej więcej zapewne w trzecim tomie, a tak to już wszystko by się przejadło. Roar jest świetną postacią, tylko trochę mi go szkoda :3
OdpowiedzUsuńJest inna seria, poświęcona Roarowi i... ;> chcę przeczytać!
UsuńCudowna seria <3 Byłam nią zachwycona, osobiście "Wielki Błękit" mam już za sobą i bardzo żałuję, że to już koniec... Zapraszam do zapoznania się z moją opinią ;)
OdpowiedzUsuńOooczywiście ;)
Usuń