niedziela, 22 czerwca 2014

Ludzie ze stali - "Mocni ludzie"



 

 
#72
autor: Antoni Ferdynand Ossendowski
tytuł: „Mocni ludzie”
gatunek: powieść historyczno - podróżnicza
wydawnictwo: Zysk i S-ka Wydawnictwo
data premiery: 31 marca 2014r.
ilość stron: 356





Rosyjski okupant bezlitośnie traktował wszystkie przejawy polskich buntów i woli niepodległości. Zsyłka na Syberię to najokrutniejsza kara, jaka mogła przytrafić się każdemu człowiekowi. Była to kara dotkliwa, bowiem tęsknota za krajem i najbliższymi rozrywała serce. Jednak czy życie Polaków na wygnaniu oznaczało jedynie cierpienie i pewną śmierć? Jak się okazuje nie do końca, bo można sobie z tym poradzić. Dowodem tego jest Władysław Lis, główny bohater „Mocnych ludzi”.
Porucznik Władysław Lis walczył w wojnie polsko-rosyjskiej w 1831. Dążył do niepodległości i wolności dla Polski. Okupanci widząc jego starania uznali go za winnego wielu przestępstw i zesłali na Syberię. Wkrótce dotarła do niego żona, Julianna, która uzyskała specjalne pozwolenie z kancelarii cesarskiej. Tam, w małej wiosce wśród prostych i uczciwych ludzi, znajduje swoje miejsce na ziemi. Uczy się od nich przetrwania pośród nieujarzmionej przyrody, dostrzegania jej rytmu i przemian. Surowa Syberia staje się jego domem, a dzika tajga żywicielką. Lisowie stają się szanowaną rodziną. Uczą dzieci, młodzież oraz dorosłych czytać, pisać, liczyć. Wzajemna sympatia Lisów i Syberiaków przeradza się w wielką przyjaźń. Łączy ich wspólne pragnienie – walka o wolność i wyzwolenie spod jarzma moskiewskiego.
Antoni Ferdynand Ossendowski  to polski pisarz, podróżnik i działacz społeczny. Studiował w Rosji i we Francji (matematyka, nauki przyrodnicze, fizyka i chemia). Początkowo był pracownikiem uniwersyteckim w Petersburgu i Tomsku, jednak szybko górę wzięła jego pasja podróżnicza. Ossendowski odwiedził m.in. Mandżurię, Mongolię, Kraj Ałtajski, Syberię, Indie, Japonię i Indochiny. Został odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury.
Cała książka opowiada o losach Władysława Lisa na Syberii. Od samego początku dowiadujemy się dlaczego tam się dostał, sam bohater także mówi dość sporo o swojej przeszłości. Wiemy sporo także o jego żonie, Juliannie. Pojawia się także wielu innych bohaterów, ale zostają przedstawieni tylko pobieżnie. W tym przypadku nie jest to minus, lecz raczej plus. Gdyby autor chciał dokładnie przedstawiać wszystkie postaci, to książka nie miałaby trzystu paru stron tylko pięćset.
Język jakim napisany jest utwór nie należy do łatwych. Pojawia się wiele nieznanych i niezrozumianych słów. Ale, uwaga, nie martwcie się. Wszystko jest dokładnie wyjaśnione w przypisach. Autor bardzo skupił się na opisach. Na każdej stronie jest opis przyrody (w końcu bohater podróżuje przez Syberię, różne obszary tajgi…) i nie tylko. Za ogromny plus uważam to, że dokładnie wiedziałam co Władysław Lis robił w każdym momencie „Mocnych ludzi”. Przybliżone mi zostało także ciekawe życie Syberiaków. Wiedziałam, że warunki w jakich żyją są ciężkie, ale nie, że aż tak. Uwidoczniona jest ich walka o przetrwanie podczas zimy, budowa lub odnowa domów.
Autor pisał bardzo wiarygodnie. Kto wie, może żył kiedyś człowiek, którego spotkał podobny los? A może Władysław Lis jest postacią historyczną? Według mnie, pan Ossendowski najciekawiej przedstawił stosunek ludzi do władz rosyjskich i na odwrót. Najśmieszniejsze jest to, że w dzisiejszym świecie raczej nie widać między nimi różnicy. Wspomniał także o alkoholu, który był obecny w życiu Syberiaków. Mogłoby się rzec po stereotypie, że to w końcu Rosjanie.
Książka naprawdę mnie zachwyciła. Ma w sobie wiele wątków a nawet postaci historycznych, ale nie należy do tych, przy których można się nudzić. Wręcz przeciwnie! Cały czas coś się dzieje. Bohater ciągle uczy się czegoś nowego, wędruje po niekończącej się Syberii, poznaje nowych ludzi. Do tego wszystkiego ukazane są wspaniałe zdjęcia, na których widzimy krajobrazy tajgi, pracujących ludzi i wiele innych. Z całego serca „Mocnych ludzi” polecam nie tylko miłośnikom historii. Doskonała będzie także dla poszukiwaczy przygód. Jedynym minusem może być język, który nie zawsze jest zrozumiały. Jednakże, jak wspomniałam wcześniej pojawiają się przypisy do archaizmów lub obcych wyrazów. 

8/10
 
Dziękuję portalowi Sztukater.pl za udostępnienie mi "Mocnych ludzi" 
 

6 komentarzy:

  1. Lubię historię, coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i przypadłaby mi do gustu jednak wolę nie ryzykować. Za to mój kolega powinien być zachwycony. Musze mu pokazać ,,Mocnych ludzi". ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że to książka w sam raz dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam niedawno historię innego zesłańca. Tą też z chęcią bym poznała. Tym bardziej, że dużo się w niej dzieje, a to naprawdę lubię w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za tego typu literaturą. :)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię historię, więc prawdopodobnie po nią sięgnę :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń